Energia atomowa w Polsce - jest alternatywa, czy nie?

- Dlaczego Zieloni są przeciwni energetyce jądrowej? Bo to technologia o bardzo wysokich kosztach kapitałowych, w związku z czym blokuje ona na dziesięciolecia modernizację systemu energetycznego. Jeśli ta elektrownia powstanie, a moim zdaniem tak się nie stanie, nikt nie będzie zainteresowany przez 40-50 lat na dopuszczenie jakiejkolwiek konkurencji na rynku - podkreśla Dariusz Szwed, lider Zielonych 2004.

- Po pierwsze, powinniśmy zapewnić w Polsce powstanie sensownego rynku energetycznego, będzie to bodziec dla modernizacji całości. Po drugie, należy zwiększać udział odnawialnych źródeł energii w produkcji - zaznacza Szwed. - Elektrownia jądrowa nie będzie rozwiązaniem żadnych problemów polskiej energetyki. Inaczej jest z odnawialnymi źródłami energii, które można by wprowadzać od zaraz. Możliwości techniczne dla takiego posunięcia istnieją już teraz. Oczywiście, inną sprawą są jednak procedury biurokratyczne, ale tutaj już jest rola państwa, aby je znieść - mówi.

Innego zdanie jest Mirosław Gronicki, były minister finansów. - Musimy mieć elektrownię, która zapewni stabilność systemu. Elektrownie wiatrowe nie dają tego, ponieważ działają tylko wtedy, gdy wieje wiatr - uważa. - Musimy posiadać różne technologie, które pozwolą nam osiągnąć cel. A jest nim wysoka dostępność energii i jej niska cena. Jeśli to osiągniemy, będziemy w stanie myśleć o dalszych celach, tj. np. o tym, czy jesteśmy w stanie wdrażać „zieloną” politykę energetyczną - tłumaczy Gronicki.

- W chili obecnej energetyka jądrowa jest relatywnie najtańszym dostępnym rozwiązaniem. Oczywiście, można mówić, że są z tym związane ryzyka. Jednak liczba wypadków w elektrowniach węglowych też jest duża - uważa były minister finansów.

- Efektywność – tak, deregulacja rynku – też tak. Ale energetyka odnawialna jest niestabilna. Woda raz płynie, raz nie płynie, wiatr raz wieje, raz nie wieje. Musimy się zastanowić, co jest alternatywą wobec atomu. Jedynie gaz i węgiel - dodaje Tomasz Zadroga, prezes PGE. - Jeśli z naszych analiz wynika, że pewna określona ilość energii jest absolutnie niezbędna w każdym momencie dnia i nocy, to najtańszym rozwiązaniem jest tutaj energetyka jądrowa. Wszystko, co jest poza „szczytem” – może pokryć energetyka odnawialna. Jesteśmy wielkimi zwolennikami np. elektrowni wiatrowych na Pomorzu - podkreśla Zadroga.

Dariusz Szwed odrzuca stanowiska prezentowane przez swoich adwersarzy. - Oczywiście, baza pozostanie w Polsce jeszcze przez kilkadziesiąt lat w oparciu o gaz i węgiel kamienny. Nikt nie twierdzi, że trzeba od razu w 100 proc. przejść na odnawialne źródła energii. Ale baza ma zostać zapewniona przez inteligentną, europejską sieć energetyczną. Jeśli w jednym miejscu nie będzie wiało, to w innym miejscu na kontynencie będzie świeciło słońce - podkreśla lider Zielonych 2004.

Dyskusja trwa, a pierwsza polska elektrownia jądrowa ma powstać do 2025 r. za sumę ok. 45-50 mld zł. Już w 2013 r. ma być znana jej lokalizacja.